Zarządzanie domowym budżetem nie jest niczym skomplikowanym. Owszem, potrafi być żmudne i nudne, zwłaszcza jeśli nigdy tego nie robiliśmy i nie wiemy jak się do tego zabrać. Bardzo często mówimy: „nie panuje nad budżetem, bo pieniądze nie są w życiu najważniejsze”. Przodują w tym humaniści, którzy chętni rozmawiają o innych wartościach. Owszem, pieniądze nie są w życiu najważniejsze, ale są zwyczajnie ważne i naucz się nimi zarządzać. Zwłaszcza że zajmie co to tylko 7 dni. Próbujesz?
1. Poniedziałek. Uczciwy spis
Zacznij od tego, by dowiedzieć się, na czym stoisz. To nic skomplikowanego: zaczynasz od spisania wszystkich swoich stałych dochodów. Nie zapominaj, stałych, bo przypadkowe zarobki, premie czy prezenty nie są stałe, a więc nie wiesz, czy w kolejnym miesiącu także będziesz mógł liczyć na te pieniądze. Teraz krok kolejny: spis stałych kosztów życia. Warto być skrupulatnym i przejrzeć uważnie, za co płacimy pieniądze i na co je wydajemy. Tu także istotne są regularne wydatki. W finale odejmujesz jedną kwotę od drugiej i wiesz, czym dysponujesz.
2. Wtorek. Tniesz koszty stałe
Zapewne w momencie, gdy rozpocząłeś spis, rzuciło ci się w oczy, jak wiele wydajesz na opłaty za dostawy mediów, usługi czy subskrypcje. To w tych sferach najłatwiej szukać oszczędności. Dostawcy najbardziej lubią leniwych klientów, którzy niekoniecznie interesują się, za co płacą, za to intensywnie walczą, aby przyciągnąć jak najliczniej nowych. To, dlatego początkowe oferty bywają korzystniejsze. Wypowiadają umowy, rezygnuj i podpisu od nowa, twardo negocjując warunki.
3. Środa. Szukasz oszczędności
To nie koniec tropienia wycieków gotówki, bo pora przyjrzeć się swoim wydatkom. Zastanów się, nad którą kategorią kosztów nie do końca panujesz. Może zbyt często jadasz na mieście? Codziennie pijesz kawek w drodze do pracy? A może największa pociecha to zakupy ubrań w galerii handlowej i z twoje szafy już wysypują się ubrania? Poszukaj i przemyśl sprawę, bo brak kontroli to zbędne wydatki, które w finale nie dają zbyt wielkiej przyjemności.
4. Dzień czwarty. Spisujesz długi
Niektórzy nazywają to obliczanie swojej wartości netto. To nic innego, jak sprawdzenie, jaka jest aktualna wartość twojego majątku. To ciekawy dzień, bo masz okazje przejrzeć ogłoszenia o sprzedaży nieruchomości, zainteresować się giełda samochodową czy rynkiem sztuki. Robisz to, bo ważne jest nie to, za ile kupiłeś, ale ile jest warta w tej chwili dana rzecz. W kolejnym kroku sprawdzasz, ile jeszcze jesteś winien bankom. Jesteś na plusie? To znaczy, że twoje inwestycje były trafione.
5. Piątek. Dzień marzeń
Początek weekendu, a więc pora na chwilę relaksu. To miły dzień, bo aby zacząć ogarniać swoje pieniądze i zacząć oszczędzać, musisz wiedzieć, jakie masz cele i marzenia. Zastanów się, co jest dla ciebie ważne? Poduszka bezpieczeństwa finansowego, która pozwoli ci na podejmowanie odważniejszych decyzji zawodowych? A może podróż życia? Określ cel i ustal, ile pieniędzy potrzebujesz.
6. Sobota. Wielkie porządki
Ciężko zaczynać od zera, ale nikt cię do tego nie zmusza. Rozpocznij wielką wyprzedaż. Jeśli do tej pory wydawałaś bez opamiętania, na pewno masz co sprzedać, a to dobry początek twoich oszczędności.
7. Niedziela. Myśl o pracy
Czasem zapominamy o tym, po co tak naprawdę pracujemy. Lubimy swojego szefa, w pracy panują sympatyczne, rodzinne stosunki, a koleżanka z kadr to nasza najlepsza przyjaciółka. Zupełnie zapominamy, że cel pracy to zarabianie pieniędzy, a nie zaspokajanie potrzeb towarzyskich. Pora to zmienić i zawalczyć o siebie: awans i podwyżkę.